Pociągi przepełnione grupkami studentów naprawdę dają czasem fajne pomysły. Szkoda jednak, że w niektórych nie ma miejsca nawet żeby usiąść, no ale cóż... Polska kolej nigdy nie należała do najlepszych.
Wreszcie zrobiłem coś, z czego się cieszę i co mnie smuci jednocześnie: skończyłem oglądać Battlestar Galactica. Cieszy mnie oczywiście to, że skończyłem i fajny był to serial, a smuci dlatego, że zostałem teraz bez dobrego serialu. Macie coś godnego polecenia? Jedyny jaki teraz oglądam to 23-odcinkowy, który zaczął się w 1962 roku, najnowszy odcinek wyszedł w 2012, każdy trwa ponad 2 godziny (chyba, bo jeszcze wszystkich nie widziałem) i zmienili aktora głównej roli kilka razy - James Bond. skończyłem oglądać właśnie 12-ty odcinek.
Swoją drogą, to dowiedziałem się właśnie, że Starbuck i Boomer zostali poddani zmiany płci w stosunku do oryginalnej serii Battlestar Galactica.
Wstawię jeszcze coś co mi się niezwykle wkręciło z Battlestar Galactici, a mianowicie: That Fraking Song!:
i wspaniałe outro z Portala 2, którego neidawno przeszedłem (jak ktoś nie przechodził i chce mieć niespodziankę, to niech lepiej nie ogląda):
Może Doctor Who? Sporo sezonów, ale zdecydowanie mój nr 1. No i sci-fi!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że po trzech odcinkach (zacząłem od dziewiątej wersji Doktora, oglądanie wcześniejszych wydało mi się zbędne, tak więc może kiedy indziej) jest fajniejszy niż myślałem wcześniej.
Usuń